Wielki piknik zorganizowany zostal w dniu 1 czerwca przez Stowarzyszenie Weteranow Armii Polskiej w Ameryce, Placowke 114. Ta najstarsza organizacja weteranska w Kanadzie, zalozona przez zolnierzy “Blekitnej Armii” generala Hallera, zrzeszona jest w KPK OT, z komendantem Krzysztofem Tomczakiem, ktory jest zarazem czlonkiem Komisji Rewizyjnej kongresu i bierze udzial w zebraniach zarzadu Okregu.
Polozony na polnoc od Toronto w miescie Vaughan, Park im. Ignacego Jana Paderewskiego, zalozony zostal przez polskich zolnierzy, wracajacych po zakonczonych dzialaniach wojennych. Choc jest wiele parkow wokolo, park ten nie ma rownego sobie. Rosna w nim roznorodne stare i mlode drzewa o pieknych lisciach. Bujna trawa pod blekitem nieba i wiele piknikowych stolow, to miejsce na wymarzony relaks. Odpoczac moze kazdy przybysz.
Pogoda dopisala. Bylo chlodno, ale nie za chlodno. Byly chmury, ale nie pochnurno. Bylo slonce, ktore nie prazylo. Wstep byl bezplatny. Liczba uczestnikow byla imponujaca. Przyjechalo wiele samochodow, dzieci z rodzicami i dorosli bez dzieci. Milosnicy wrzawy, harcow i zabaw stloczyli sie przy scenie, gdzie nie brakowalo stolow i dlugich law z poreczami. Ludzie szukajacy ciszy i odizolowania znalezli miejsce wsrod drzew przy stolach lub na trawie.
Brama byla otwarta juz o 9:00. Przy wejsciu, Navy League Cadets of Canada pod opieka oficera Aleksandra Lawreckiego, witali przybywajace wraz z rodzicami dzieci, slodyczami i upominkami. O 11:00 rozlegla sie muzyka dla dzieci. Rozdano skakanki, pilki, baloniki, latawiec i kredy do malowania. Scena przypominala zaczarowany ogrod z bajecznie kolorowymi zestawami swiezych kwiatow i bialo czerwonych gozdzikow, symbolizujacych polskosc. Orzel nad powala i polskie flagi dopelnialy wystroju.
W sklad komitetu organizacyjnego wchodzili: Krzysztof Tomczak, Malgorzata Maye, Ireneusz Kuklinski, Andrzej Zaleski, Aleksandra Wesierska, Halina Stankiewicz, Magdalena Welka, Stanislaw Chmielewski i Halina Cieslinska-Hyla. Rozmowe z komendantem Placowki 114 SWAP, Krzysztofem Tomczakiem, ktory zwiazany jest z nia od pieciu lat, a funkcje komendanta objal 20 kwietnia 2008, poprowadzila Malgorzata Maye. Zauwazyla, ze cechuje go niespozyta energia, dynamika, odwaga i ze realizuje on podjete sprawy do konca. Komendant powiedzial, ze sekretem sukcesu jest ciezka praca i wytrwalosc. Na pytanie, co zrobil dla parku, odpowiedzial, ze niewiele jeszcze czasu bylo. Z wywiadu okazalo sie jednak, jak wiele juz w tak krotkim czasie zrobiono. Kuchnia zostala przerobiona. Odnowiono scene i sanktuarium z rozkladanym oltarzem. Polozono nowy dach. Wprowadzono nowa linie wysokiego napiecia i zwiekszono zasilanie. Poszerzono pomieszczenie na przyjecia dla 160 osob. Zbudowano domek dla dzieci , wykoszono trawe i przygotowano park do sezonu letniego. Placowka ma duze plany zwiazane z obiektem. Plany obejmuja rozbudowe placu zabaw, rozszerzenie pracy kawiarni na caly rok, a przede wszystkim zwiekszenie popularnosci placowki w sluzbie dla rodzin i Polonii.
O godz 13:00 odprawiona zostala Msze Sw. przez o. Jana Szkodzinskiego OMI, Kapelana Placowki 114. Kazanie oparte bylo na Starym Testamencie i czytaniu z Ksiegi Powtorzonego Prawa. Obdarzony przez Boga moca dokonywania znakow i cudow, w czasie wedrowki przez pustynie, Mojrzesz dawal swojemu ludowi manne, przepiorki i wykuwal wode z najtwardszej skaly, bez ktorej nie ma zycia. Mojrzesz, ktory otrzymal prawo Boze na Gorze Synaj, czytajac je po raz ostatni, powiedzial: “Klade dzis przed wami blogoslawienstwo i przeklenstwo”. Apelowal do umyslu. Nie nakazywal wyboru. Czlowiek, obdarzony przez Stworce niesmiertelna dusza, rozumem i wolna wola, sam musi wybrac. Slowo “klade” mialo znaczenie w zyciu pokolen. Matka kladzie na stol chleb i pozywiene, ktore daje dzieciom energie. Rodzice klada przed dziecmi wiedze i madrosc Boza, ktora zdala egzamin od wiekow.
Zgodnie z prawem kanonicznym, ktore nakazuje konsekrowanie odnowionego miejsca, gdzie odprawia sie swieta liturgia i czlowiek wielbi Boga, kapelan poswiecil miejsce i wszystkich obecnych. Powiedzial, ze choc woda swiecona do konca nie doleci, to wiara uswieci, jak jest napisane w Pierwszej Ksiedze Rodzaju. W pozniejszej rozmowie, o. J. Szkodzinski nazwal Park rajskim ogrodem. Sa tam stare, wysokie drzewa o pieknych koronach, kapiace zielenia, zielone trawy i murawy. Wody rzeki Humber, oplywajace park z trzech stron, przypominaja ogrod edenski, okolony czterema rzekami. Zasadzil Stworca piekny ogrod, ale nie bylo nikogo, kto by go uprawial. Stworca umiescil w nim czlowieka przez siebie stworzonego. Podobnie tutaj, byl park, ale potrzebny byl czlowiek, ktory by sie nim zajmowal.
Po Mszy Sw. rozpoczal sie program artystyczny, ktory prowadzila znana i podziwiana przez publicznosc polonijna aktorka, spiewaczka, producentka i organizatorka Malgorzata Maye (www.margaretmaye.ca) oraz Ireneusz Kuklinski, zwiazany od dwudziestu lat z Placowka 114 SWAP, milosnik tanca i znakomity organizator imprez. Urocza grupa wokalno taneczna “Radosc Joy” wykonala taniec goralski, krakowiaka i taniec cyganski. Polski teatr dla dzieci “Biedronka” zaprezentowal piosenki i wiersze Jana Brzechwy oraz inne, w tym zabawna “Rzepke”. Utalentowana 11-letnia dziewczynka, Robin Gruszczynski, zaspiewala dwie piosenki. Robin pobiera nauke spiewu i muzyki w Ontaryjskim Konserwatorium Muzycznym. Brala udzial w konkursach muzycznych i zdobyla pierwsze nagrody. Iluzjonista Mieczyslaw Kolosowski fascynowal czarodziejskimi sztuczkami. Spiewala Aleksandra Wiesierska, od wielu lat zwiazana z piesnia oraz Danuta Lechowska Czarnik, byla solistka Estrady Krakowskiej i in.
Artysci bawili uczestnikow przez dwie godziny, a potem nastapily gry, konkursy, prezenty i slodycze. Sprzedawane byly losy na loterie, pojedyncze, lub mierzone na lokcie, albo na cala dlugosc rozpostartych ramion. Kto by kupowal jeden los, skoro ramiona sprzedajacych byly tak hojnie otwarte, ze nieraz udalo sie otrzymac trzydziesci losow? Co tak ludzi przyciagalo? Bardzo dobry rower! Nie za duzy, nie za maly. W sam raz dla doroslych i mlodziezy. To byla glowna nagroda, ufundowana przez komendanta Krzysztofa Tomczaka. Podnieceni gracze nabywali bilety az do ostatniej chwili, tloczac sie przy scenie. Zabawki, pilki, pojemniki turystyczne i slodycze stanowily nagrody. Rozlosowano takze bajeczne kompozycje kwiatow, ktore zdobily scene. Kosz jablek i gozdziki ze sceny rozdano w mig wyciagnietym dloniom. Rower, przedmiot marzen wszystkich zgrupowanych przy scenie, wygrala dziewczynka, nie za duza nie za mala, ktora zademonstrowala jazde.
Przez caly czas trwania pikniku, kuchnia obslugiwala nieustajaca kolejke. Byly parujace potrawy i zimne napoje, ktore cieszyly sie wielka popularnoscia. Na scenie pojawila sie orkiestra taneczna “Gitarmax”, a publicznosc zawladnela ceglastym podlozem. Tanczono do zmierzchu.
Ci, ktorzy przybyli rano w oczekiwaniu na wiele przyjemnosci, dobrej zabawy, niespodzianek i slodyczy, nie zawiedli sie. Placowka 114 SWAP i jej komendant Krzysztof Tomczak rozpoczeli dzialalnosc Wielkim Piknikiem i pragna to wprowadzic na stale. Zrobili to dla parku i dla dzieci, dajac im, a takze doroslym, duzo radosci z pelnego serca i z cala hojnoscia ze swoich funduszy.
Organizatorzy dziekuja prasie, radiu i telewizji za pomoc i ogloszenia.
Nastepna uroczystosc to Dzien Zolnierza, ktory odbedzie sie 17 sierpnia 2008. Park im. Ignacego Jana Paderewskiego polozony jest przy 9700 Highway 27.
Opr. Krystyna Sroczyńska (KPK OT – Komisja Informacji)
Fotografie: pp. Goldyn i Rozbicki